TUKAJ, ALBO PRÓBY PRZYJAŹNI. BALLADA WE CZTERECH CZĘŚCIACH

Dwunasty utwór cyklu, a drugi poświęcony motywowi paktu z diabłem. Pisałem o tej balladzie tutaj. Tytułowy bohater, Tukaj, może uniknąć nieuchronnej zdawałoby się śmierci i zyskać nieśmiertelność. Warunkiem jest posiadanie przez niego przyjaciela, takiego, któremu może zaufać bez reszty i w każdej sprawie. Taka przyjaźń oznacza dla Tukaja nieśmiertelność. Jeśli jednak przyjaciel w godzinie próby zawiedzie, „wtenczas – powiada cyrograf – piekło czeka waści.” Czy Tukaj podpisze taki dokument? Cały utwór możesz przeczytać na przykład tutaj.

Zadanie Tukaja jest pozornie proste: albo ma prawdziwego przyjaciela, albo go nie ma. A jednak Tukaj się waha, rozważa, dzieli włos na czworo, myśli. Mickiewicz pisze o tym ironicznie jak o laboratorium chemicznym („Tam myśl rozmaita ścieka / W jedne podobieństwa tygle”). Kiedy w końcu bohater „wycisnął ekstrakt wniosku”, zrozumiał, jak rozpoznać prawdziwego przyjaciela i w związku  z tym może bezpiecznie podpisać umowę z Mefistofelesem. A jednak waha się i zwleka, tak jakby czuł, że rozum może go oszukać. Ważne. Dokument został ostatecznie podpisany, jednak tylko pierwszą literę postawił sam Tukaj, pozostałe cztery tworzące jego imię wpisał za niego – jego własną krwią – diabeł. Czy ten podpis jest ważny? Czy diabelska  wyręka może zwolnić go od odpowiedzialności?

Skip to content