RYBKA. BALLADA (ZE ŚPIEWU GMINNEGO)

Piąty utwór cyklu. Kolejna ballada o nieszczęśliwej miłości. Mickiewicz opowiada historię dobrze wszystkim znaną: o szczerej dziewczynie z ludu i zepsutym dziedzicu, który ją w sobie rozkochał, a następnie porzucił z dzieckiem, by ożenić się z kobietą równego sobie stanu. Tyle że ciąg dalszy historii jest mniej typowy, a dziewczyna okazała się mniej bezbronna niż można byłoby przypuszczać, sądząc po jej stanie społecznym i położeniu życiowym! Całą balladę przeczytasz tutaj.

Jaki był los młodego pana i jego świeżo poślubionej żony? Nie wiemy, lecz sądząc po „dzikim uśmiechu” sługi, nie był to los godny pozazdroszczenia.

Ważne. Nie wiemy, ani co, ani jak się stało, nie wiemy, dlaczego znikła rzeczka i skąd wzięły się dwa wielkie głazy. Owszem, domyślamy się przebiegu zdarzeń. Nikt wprawdzie, ani narrator, ani sługa nam tego nie powiedział, jednak poeta zadbał, by odpowiedź na pytanie o to, co się tam stało, pozostała w bardzo czytelnym domyśle. Pytanie – jak? – ma natomiast pozostać bez odpowiedzi. Są siły potężne, potężniejsze niż prawa społeczne i bieg rzeczy (i rzeczki), których nie poznamy – choć one nas znają.

Skip to content